Humana et Machina
Encyklika Ojca Świętego Leona XIV do biskupów, kapłanów i wszystkich wiernych Kościoła Powszechnego
Z wdzięcznością kłaniam się przed tronem Najwyższego, który w Jego niewysłowionej opatrzności doprowadził wspólnotę Kościoła do progu nowej ery technologicznej. W czasach głębokich przemian, gdy rozszerzona rzeczywistość i algorytmy uczące się wciąż przeobrażają nasze życie, słyszę głos powołania do ponownej kontemplacji godności osoby ludzkiej i sensu pracy.
Na wzór encykliki „Rerum novarum” mego czcigodnego poprzednika Leona XIII, zwracam się z ojcowskim niepokojem do całej wspólnoty wiernych, by w epoce sztucznej inteligencji i automatyzacji nie zagubić istoty człowieczeństwa.
Pragnę, aby to pismo stało się światłem rozproszonym w ciemnościach technologicznego entuzjazmu i lęku przed dehumanizacją, zarazem wskazując drogę ochrony pracy, wolności sumienia oraz odpowiedzialności społecznej.
Wobec wyzwań, które nie ograniczają się jedynie do kwestii ekonomicznych, lecz sięgają głęboko w tajemnicę osoby i wspólnoty, Kościół zobowiązany jest ukazać chrześcijańską perspektywę godności i sprawiedliwości.
Człowiek, jako istota stworzona na Boży obraz, zachowuje nad każdym stworzeniem pierwszeństwo – nawet nad najbardziej zaawansowaną maszyną. Choć konstrukcje techniczne mogą wspierać nasze zmysły i rozszerzać możliwości rozumu, nigdy nie mogą zastąpić wolnej woli, sumienia ani zdolności do miłości.
Upowszechnienie autonomicznych systemów decyzyjnych stawia przed nami pytanie: czy potrafimy rozpoznać w człowieku coś więcej niż zbiór danych do przetworzenia? Gdybyśmy zagubili świadomość tej różnicy, utracilibyśmy fundament solidarności i miłosierdzia.
Dlatego każda wspólnota chrześcijańska, a w szczególności osoby duchowne, winna czujnie strzec, aby rozwój technologii służył człowiekowi, a nie odwrotnie.
Należy jednoznacznie potępić kultury i praktyki, które sprowadzają osobę ludzką do roli zasobu lub kodu źródłowego. Każdy akt uprzedmiotowienia rani świętość Bożego stworzenia.
Pielęgnowanie godności wymaga stałego dialogu Kościoła z inżynierami, programistami i decydentami, aby technologie powstawały w poszanowaniu praw naturalnych i chrześcijańskiej etyki.
Praca jest udziałem człowieka w dziele stwórczym: to poprzez nią człowiek przekształca świat i sam siebie, rozwijając swoje talenty dla dobra rodzin i społeczeństw.
W kontekście automatyzacji zadań pojawia się niebezpieczeństwo marginalizacji tych, których zawody zastępują algorytmy. Kościół wzywa, by w procesie wprowadzania maszyn uwzględnić duszę pracownika, a nie jedynie jego zdolność produkcyjną.
Pracodawcy i władze publiczne mają obowiązek zapewnić programy przekwalifikowania i zabezpieczenia socjalnego, by osoby pozbawione zajęcia znalazły nowe powołanie i godne warunki życia.
Automatyzacja nie może służyć wyłącznie maksymalizacji zysków. Jej celem powinno być odciążenie od prac niegodnych bądź niebezpiecznych, a jednocześnie wzbogacenie przestrzeni wolności twórczej i udziału w kulturze.
Tam, gdzie człowiek może zostać ulepszony poprzez współpracę z technologią — na przykład w medycynie czy rehabilitacji — należy tę współpracę rozwijać. Tam jednak, gdzie maszyna zagraża źródłu ludzkiej godności, trzeba postawić wyraźną granicę.
Kościół błogosławi wszelką formę odpowiedzialnej innowacji, ale potępia praktyki, które uzależniają jednostki od nieprzejrzystych systemów czy „czarnych skrzynek” decyzyjnych.
Dane osobowe są przedłużeniem naszej osoby – świadectwem wyborów, intencji i historii każdego z nas. Nie mogą być przedmiotem handlu ani instrumentalnego wykorzystywania.
Korporacje i instytucje, które gromadzą i przetwarzają ogromne zbiory danych, ponoszą odpowiedzialność moralną za respektowanie prawa do prywatności i do „bycia zapomnianym”.
Każdy obywatel ma prawo do jasnych wyjaśnień, dlaczego algorytm podjął określoną decyzję — czy to w dziedzinie ubezpieczeń, zatrudnienia, czy wymiaru sprawiedliwości. Brak przejrzystości jest formą tyranii, sprzeczną z duchem sprawiedliwości społecznej.
Dlatego Kościół współpracuje z ustawodawcami, by wprowadzić normy gwarantujące kontrolę społeczną nad algorytmami i ochraniające najsłabszych przed groźbą cyfrowego wykluczenia.
Państwo nie może przerzucić odpowiedzialności na „niewidzialną rękę rynku”, gdy technologia staje się narzędziem manipulacji czy nadzoru.
Władze publiczne mają obowiązek chronić wolność sumienia i wypowiedzi także w środowisku cyfrowym. Nie wolno dopuścić do cenzury automatycznej, która usuwa treści bez ludzkiego rozeznania.
Jednocześnie władza powinna wspierać rozwój lokalnych wspólnot, samorządów zawodowych i organizacji pozarządowych, by stanowiły one oazy ludzkiego spotkania w świecie coraz bardziej zdominowanym przez interfejsy i wirtualne awatary.
Rodzina, jako podstawowa komórka społeczeństwa, musi pozostać miejscem pierwszej edukacji etycznej wobec technologii. To w jej sercu rodzi się poczucie odpowiedzialności za bliźniego.
Szkoły i uczelnie mają zadanie nie tylko przekazywać umiejętność obsługi narzędzi cyfrowych, lecz przede wszystkim uczyć krytycznego myślenia i otwartości na pytania o cel ludzkiego istnienia.
Młodzież powinna być formowana do odwagi stawiania pytań: czy każda możliwość technologiczna jest powołaniem? Czy należy budować wszystko, co człowiek potrafi wymyślić?
Niezbędne jest pielęgnowanie ducha kontemplacji, który pozwala zachować perspektywę transcendentną wobec świata danych i systemów.
W liturgii i modlitwie odnajdujemy fundament, na którym opiera się nasza tożsamość: nie jako konsumenci technologii, lecz jako dzieci Boże powołane do komunii.
Niech powstają ośrodki życia duchowego i kulturalnego, gdzie człowiek spotyka człowieka, a nie tylko swoje cyfrowe odbicie.
Z Bogiem na początku każdego wynalazku i w ciszy serca przyznajmy: prawdziwy rozwój to nie tylko kolejne linie kodu, lecz wzrost we wspólnocie miłości i sprawiedliwości.
Jak encyklika „Rerum novarum” przekształciła spojrzenie Kościoła na problemy robotnika, tak „Humana et Machina” ma być kompasem wskazującym drogę w świecie, gdzie granice między człowiekiem a maszyną ulegają zatarciu.
Niech Kościół, matka i nauczycielka, stoi na straży godności, pracy, wolności i prawdy, aby żadna technologia nie zdołała odebrać nam naszej własnej duszy.
W imię Tego, który jest Alfa i Omega, składam tę encyklikę z ufnością, że duch święty poprowadzi nas ku przyszłości, w której człowiek pozostanie zawsze centrum Bożego planu. Amen.