Rammstein – Mein Teil (industrialny chłód + teatralna brutalność)
-
Gojira – Flying Whales (ciężar riffów, rytmiczna hipnoza)
-
Behemoth – Ov Fire and the Void (okrutny growl, sakralna agresja)
-
Meshuggah – Bleed (matematyczny chaos, ekstremalna precyzja)
-
Slayer – Raining Blood (thrashowy klasyk, żywa rzeźnia riffów)
-
Slipknot – People = Shit (wściekłość, perkusyjna apokalipsa)
-
Cannibal Corpse – Hammer Smashed Face (brutal death metalowy kanon)
-
Napalm Death – You Suffer (najkrótsza i najcięższa erupcja – 2 sekundy absurdu)
-
Immortal – One by One (norweski black metal, zimny i nieubłagany)
-
Electric Wizard – Dopethrone (doom/sludge, ciężar jak betonowa lawina)
-
Mayhem – Freezing Moon (mroczny, kultowy black metal)
-
Nine Inch Nails – Wish (industrialny gniew, proto-Rammstein)
-
Fear Factory – Replica (mechaniczna bezlitosność, groove-industrial)
-
Neurosis – Locust Star (apokaliptyczny sludge, monumentalne napięcie)
-
Carcass – Heartwork (melodic death metal, chirurgiczna precyzja)