Uwaga! Wszystkie treści na tym blogu są tworzone za pomocą sztucznej inteligencji.

Sobór Watykański II

 

Sobór Watykański II 

1. Kontekst historyczny

Okoliczności zwołania soboru:
Drugi Sobór Watykański (Vaticanum II) został ogłoszony niespodziewanie przez papieża Jana XXIII zaledwie trzy miesiące po rozpoczęciu jego pontyfikatu, w styczniu 1959 roku. Było to ogromnym zaskoczeniem – ówczesny 77-letni Jan XXIII (Angelo Giuseppe Roncalli) uchodził za papieża przejściowego, tymczasem podjął inicjatywę zwołania pierwszego soboru powszechnego od 90 lat (poprzedni, Sobór Watykański I, przerwano w 1870 r. z powodu działań wojennych). Oficjalnie ogłoszono w czerwcu 1959 r., że celem nowego soboru będzie „rozwój wiary katolickiej, odnowa życia chrześcijańskiego oraz dostosowanie kościelnej dyscypliny do wymogów nowych czasów”. To „dostosowanie” (wł. aggiornamento) – czyli uwspółcześnienie Kościoła – okazało się kluczowym motywem Jana XXIII. Papież pragnął otworzyć okna Kościoła na świat współczesny i świeże powiewy Ducha Świętego, aby dokonać wewnętrznej odnowy. Sam Jan XXIII podkreślał, że Sobór ma charakter duszpasterski, a nie dogmatyczny – nie zwołano go dla potępiania błędów czy definiowania nowych prawd wiary, lecz by lepiej przedstawić depozyt wiary w języku zrozumiałym dla współczesnych ludzi. Już w homilii otwierającej obrady papież zaznaczył, że należy skoncentrować się na prawdach wiary, unikając tonu potępienia, co stanowiło zerwanie z “anathematyzującym” stylem poprzednich soborów.

Sytuacja Kościoła i świata w latach 50. i 60.:
Druga połowa XX wieku przyniosła gwałtowne przemiany. Wspomnienie dwóch wojen światowych było wciąż żywe, a świat wszedł w okres zimnej wojny z podziałem na Blok Wschodni i Zachodni. Pojawiły się nowe ideologie i ruchy (jak ateistyczny marksizm, agresywny racjonalizm i materializm, ale także prądy wewnątrzkościelne jak modernizm) – część z nich kwestionowała lub wprost zwalczała religię. Społeczeństwa szybko się laicyzowały, szczególnie w zachodniej Europie. Ponadto Sobór Watykański I pozostawił pewne niedokończone sprawy: uchwalił dogmat o prymacie i nieomylności papieża, lecz nie zdążył rozwinąć nauki o biskupach i Kościele jako całości. Kościół katolicki lat 50. był mocno scentralizowany i „zamknięty” – liturgia była sprawowana po łacinie, duchowni stanowili niemal wyłączny podmiot życia kościelnego, ekumenizm praktycznie nie istniał, a relacje z innymi religiami były nacechowane nieufnością. Jan XXIII dostrzegał potrzebę aggiornamento – przystosowania Kościoła do nowej rzeczywistości geopolitycznej, społecznej i kulturowej. Mówił, że „wszystko to wołało o odnowę i pogłębioną świadomość roli i miejsca Kościoła w nowej, zmienionej rzeczywistości”. Papież pragnął też działać na rzecz jedności chrześcijan – początkowo sądzono, że głównym tematem Soboru będzie zjednoczenie Kościoła podzielonego na wiele wyznań. Ostatecznie aggiornamento i jedność (ekumenizm) stały się dwoma filarami Soboru. Po latach wydarzenie to ocenia się jako przełomowe w dziejach Kościoła – wręcz rewolucję rozpoczynającą nową erę. Sobór Watykański II obradował w czterech sesjach w latach 1962–1965 i zgromadził bezprecedensową liczbę ok. 2500–3000 ojców soborowych z całego świata (dla porównania – Sobór Trydencki w XVI w. liczył ok. 250 uczestników). Do Rzymu przybyli biskupi nie tylko z Europy i obu Ameryk, ale też setki z Afryki i Azji, co podkreśliło globalny wymiar Kościoła. Obecni byli również – po raz pierwszy w historii – obserwatorzy innych wyznań chrześcijańskich (łącznie 18 osób), co zapowiadało otwarty charakter obrad. Młody teolog Joseph Ratzinger (późniejszy papież Benedykt XVI) wspominał później, że Sobór był niczym „trzęsienie ziemi” dla Kościoła – tak wielkiej zmiany kursu i odnowy dawno nie doświadczono.

2. Główne dokumenty i reformy Soboru

 

Po trzech latach obrad Sobór Watykański II ogłosił 16 dokumentów, które objęły niemal wszystkie dziedziny życia Kościoła. Wśród nich znalazły się: 4 konstytucje, stanowiące najważniejsze wykłady doktryny i zasad; 9 dekretów, zawierających szczegółowe normy i wskazania pastoralne; oraz 3 deklaracje, krótsze wypowiedzi na tematy specjalne. Kluczowe znaczenie miały zwłaszcza cztery konstytucje oraz kilka wybranych dekretów i deklaracji. Poniżej omówiono najważniejsze z nich i ich reformy:

 

„Sacrosanctum Concilium” (Konstytucja o liturgii świętej)
Pierwszy uchwalony dokument Soboru, nadał kierunek reformie liturgii. Podkreślono w nim, że liturgia jest „szczytem i źródłem życia Kościoła”, w której uczestniczy cały Lud Boży, nie tylko kapłan. Wezwano do aktywniejszego udziału wiernych w Mszy i sakramentach, dopuszczając świeckich do pełnienia funkcji liturgicznych (np. lektorów, psalmistów). Zalecono rewizję ksiąg liturgicznych, uproszczenie obrzędów oraz szersze wykorzystanie języków narodowych zamiast wyłącznie łaciny – początkowo w czytaniach i modlitwach, a docelowo w całej liturgii. Konstytucja ta stała się podstawą do późniejszego wprowadzenia nowego Mszału (tzw. Novus Ordo Missae) przez papieża Pawła VI w 1969 r., który ujednolicił odnowioną Mszę św. w całym Kościele. Znaczenie: Sacrosanctum Concilium zapoczątkowała największą przemianę praktyki religijnej dla zwykłych katolików – liturgia stała się bardziej zrozumiała i dostępna, co miało pobudzić pobożność i świadome przeżywanie wiary.

„Lumen Gentium” (Konstytucja dogmatyczna o Kościele)
Najważniejszy dokument dogmatyczny Soboru, przedstawiający nową eklezjologię (naukę o Kościele). Sobór dokonał „powrotu do biblijnych i starożytnych źródeł” w rozumieniu Kościoła. Został on opisany nie tylko jako instytucja hierarchiczna, ale przede wszystkim jako misterium – „znak i narzędzie wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”. Kościół to Lud Boży, w którym wspólnie pielgrzymują duchowni, osoby konsekrowane i świeccy, zjednoczeni w Duchu Świętym. Lumen Gentium podkreśliła powszechne powołanie do świętości wszystkich ochrzczonych (świeccy są równi w godności duchownym i również wezwani do świętości w swoim stanie życia). Ważną kwestią była też kolegialność biskupów – wraz z papieżem tworzą oni jedno kolegium odpowiedzialne za cały Kościół. Znaczenie: Lumen Gentium zrewidowała „potrydencki, jurydyczny” obraz Kościoła jako wyłącznie „społeczności doskonałej” podporządkowanej hierarchii. Zamiast tego ukazała Kościół jako wspólnotę wiary, w której różne powołania współpracują. Otworzyło to drogę do większego docenienia roli świeckich i biskupów (wzmacniając np. znaczenie synodów biskupów ustanowionych po Soborze). Dokument ten sformułował również słynną tezę, że jedyny Kościół Chrystusowy „trwa w Kościele katolickim” (subsistit in) – przyznając jednocześnie, że także poza widzialnymi strukturami Kościoła katolickiego istnieją „liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy” należące do Chrystusowego Kościoła. Było to milowe odejście od dotychczasowego postrzegania innych wyznań wyłącznie jako heretyckich czy schizmatyckich wspólnot żyjących poza zbawieniem.

„Gaudium et Spes” (Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym)
Ten obszerny dokument pastoralny stanowi syntezę soborowego nauczania o relacji Kościoła ze światem. Po raz pierwszy w historii soborów przedstawiono tak pozytywne i obszerne spojrzenie na współczesne problemy społeczne, polityczne, ekonomiczne i kulturalne w świetle Ewangelii. Kościół uznał, że jest częścią rodziny ludzkiej, solidarną z jej radościami i nadziejami (stąd tytuł Gaudium et Spes – „Radość i Nadzieja”). Podkreślono godność osoby ludzkiej jako fundament porządku społecznego, przypomniano o prawach człowieka, potępiono wszelką dyskryminację z powodu rasy, płci, religii czy statusu społecznego. Dokument zachęcał katolików, by odczytywali „znaki czasu” i odpowiadali na nie wiernością, ale i dialogiem. Gaudium et Spes zajęła się takimi zagadnieniami jak małżeństwo i rodzina, praca i gospodarka, społeczna odpowiedzialność, pokój i wojna (w kontekście trwającej zimnej wojny mocno wybrzmiał apel o pokój i rozbrojenie). Znaczenie: Konstytucja ta wprowadziła Kościół w aktywny dialog ze światem – zamiast potępiać modernizm czy sekularyzm, zaproponowano wyjście do świata z ofertą współpracy dla dobra ludzkości, przy zachowaniu wierności wartościom Ewangelii. Ugruntowała podejście, w którym Kościół staje się głosem sumienia ludzkości, promując godność, sprawiedliwość i pokój. Stała się też inspiracją dla rozwoju katolickiej nauki społecznej w kolejnych dekadach.

„Nostra Aetate” (Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich)
Krótki, lecz przełomowy dokument, który przeformułował relacje Kościoła z innymi religiami. Po raz pierwszy oficjalnie uznano, że także religie niechrześcijańskie zawierają ziarna prawdy i świętości, które Kościół „nie odrzuca”, lecz z szacunkiem bada. Nostra Aetate wymienia hinduizm, buddyzm i islam, wskazując na wartości obecne w tych wierzeniach (np. modlitwę, ascezę, wiarę w jednego Boga przez muzułmanów). Największe znaczenie miała jednak zmiana podejścia do judaizmu. Sobór podkreślił duchowe więzi łączące chrześcijaństwo z religią żydowską (wszak Chrystus, Maryja i Apostołowie wywodzili się z narodu żydowskiego). Stanowczo odrzucono teorię o zbiorowej winie Żydów za śmierć Jezusa – stwierdzono, że „Żydzi nie mogą być przedstawiani ani jako odrzuceni przez Boga, ani jako przeklęci”, a wszelki antysemityzm został potępiony. Znaczenie: Nostra Aetate zerwała z wielowiekową tradycją wrogości czy protekcjonalizmu wobec wyznawców innych religii. Zapoczątkowała epokę dialogu międzyreligijnego – po Soborze nawiązano przyjazne relacje z żydami, podjęto dialog z islamem i innymi religiami świata. Deklaracja ta położyła podwaliny pod budowanie wzajemnego szacunku i współpracy między religiami w imię pokoju.

Oprócz powyższych, Sobór wydał szereg innych ważnych dokumentów. Wśród nich warto wymienić:

  • „Dei Verbum” (Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym) – która podkreśliła jedność Pisma Świętego i Tradycji jako jednego depozytu Objawienia oraz zachęciła do powszechnej lektury Biblii przez wiernych.
  • „Dignitatis Humanae” (Deklaracja o wolności religijnej) – która ogłosiła prawo każdej osoby do poszukiwania prawdy i wyznawania wiary bez przymusu, co stanowiło istotny zwrot w nauczaniu Kościoła (odejście od dawnych związków ołtarza z tronem na rzecz poszanowania pluralizmu religijnego).
  • „Unitatis Redintegratio” (Dekret o ekumenizmie) – uznający innych chrześcijan za braci w Chrystusie i wzywający do przywrócenia jedności.
  • „Apostolicam Actuositatem” (Dekret o apostolstwie świeckich) – który usystematyzował rolę świeckich w misji Kościoła.
  • „Ad Gentes” (Dekret o misyjnej działalności Kościoła) – podejmujący temat ewangelizacji w zmieniającym się świecie, z poszanowaniem kultur lokalnych.
  • „Optatam Totius” i „Presbyterorum Ordinis” – traktujące o formacji i posłudze kapłanów, dostosowując te zagadnienia do nowych wyzwań.
  • „Perfectae Caritatis” – o odnowie życia zakonnego.

Każdy z dokumentów przyczynił się do całościowej odnowy Kościoła – nic dziwnego, że mówi się, iż Vaticanum II „reformowało niemal całość życia Kościoła”.

3. Reformy liturgiczne

Jedną z najbardziej odczuwalnych dla wiernych zmian Soboru była reforma liturgii. Przed 1965 rokiem liturgia rzymskokatolicka – zwłaszcza Msza święta – celebrowana była po łacinie według przedsoborowego Mszału (tzw. ryt trydencki). Uczestnictwo świeckich miało charakter głównie prywatnej modlitwy, podczas gdy kapłan odprawiał obrzędy sub secreto (często cicho, tyłem do ludu). Sobór Watykański II zdecydowanie zmienił to podejście, akcentując „pełny, świadomy i czynny udział” wszystkich wiernych w liturgii jako cel odnowy.
Sacrosanctum Concilium otworzyła drogę do wprowadzenia języków narodowych. Początkowo dopuszczono użycie języka ojczystego w liturgii Słowa (czytania, modlitwy wiernych) i niektórych częściach Mszy, ale już w kilka lat po Soborze praktyka poszła dalej – instrukcje z 1964 i 1967 r. stopniowo zezwoliły na celebrację całej Mszy w języku lokalnym. Dzięki temu wierni na całym świecie zaczęli rozumieć treść modlitw i czytań, co wcześniej dla wielu było niemożliwe. Zgodnie z duchem aggiornamento zniesiono zasadę jednolitości łacińskiej: Kościół otworzył się na inkulturację, umożliwiając pewne elementy obrzędów dostosować do kultur lokalnych (np. muzyka, stroje, zwyczaje, byle nie naruszać istoty sakramentów).
Sobór zapoczątkował również uproszczenie i odnowę obrzędów. Nakazano usunąć zbędne powtórzenia i elementy, które nawarstwiły się przez wieki, a przywrócić pewne zapomniane praktyki starożytne (np. modlitwę powszechną wiernych podczas Mszy, która w międzyczasie zanikła). Zwiększono czytania biblijne – w nowym lekcjonarzu wprowadzono cykl czytań niedzielnych i codziennych tak, by wierni słyszeli znacznie większą część Pisma Świętego niż dawniej. Umożliwiono udzielanie Komunii św. pod dwiema postaciami świeckim (dotąd zarezerwowane prawie zawsze tylko dla celebransa). Rozszerzono możliwość koncelebracji Mszy przez wielu kapłanów razem (co wcześniej poza wyjątkami nie było praktykowane). Odnowiono także liturgię sakramentów i sakramentaliów – wszystkie ryty (chrztu, małżeństwa, pogrzebu itd.) przetłumaczono na języki narodowe i uproszczono, by były bardziej czytelne. Wprowadzenie tych zmian dokonywało się stopniowo po Soborze, pod nadzorem specjalnie powołanej komisji liturgicznej (Consilium). Kulminacją było ogłoszenie nowego Mszału rzymskiego przez Pawła VI w 1969 r., który zastąpił stary mszał trydencki jako forma zwyczajna rytu rzymskiego.
Warto zaznaczyć, że Sobór nie odrzucił całkowicie łaciny ani tradycyjnych form, choć tak to odebrano potocznie. Sacrosanctum Concilium stwierdza, że język łaciński powinien zostać zachowany w rycie rzymskim, a jedynie zezwala na użycie języków narodowych tam, gdzie to pożyteczne. Podobnie konstytucja nie wspomina ani słowem o zmianie orientacji celebransa (twarzą do ludu) czy przeniesieniu ołtarza – te decyzje zapadły później, podczas wdrażania reform przez papieża. Niemniej, w świadomości wiernych zaszła ogromna zmiana: liturgia posoborowa wyglądała i brzmiała inaczej niż przez poprzednie stulecia. Wpływ na duchowość i praktykę religijną okazał się zasadniczy. Dzięki wprowadzeniu języka ojczystego oraz uproszczeniu obrzędów wierni mogli świadomie włączać się w modlitwę Kościoła, rozumieć słowo Boże i czynnie uczestniczyć w akcjach liturgicznych (poprzez odpowiedzi, śpiew, gesty). Liturgia stała się bardziej wspólnotowa – podkreślono, że celebrans i zgromadzenie razem sprawują kult (to wspólna modlitwa całego Kościoła). Zmniejszył się dystans między ołtarzem a ludem Bożym, także fizycznie – choćby przez ustawienie nowego ołtarza bliżej wiernych. Wierni świeccy zaczęli odgrywać widoczne role (lektora, psałterzysty, ministranta, komentatora), co wcześniej należało niemal wyłącznie do funkcji duchownych. Wszystko to sprzyjało pogłębieniu świadomości eklezjalnej – parafianie poczuli się bardziej odpowiedzialni za liturgię i wspólnotę.
Oczywiście, reformy liturgiczne miały również skutki uboczne i wywołały pewne zawirowania. Dla wielu wiernych starszego pokolenia zmiany były szokiem – „Msza po polsku” (czy po innemu językowi narodowym) brzmiała początkowo mniej uroczyście niż łacińska, co subiektywnie odczuwano jako spadek sacrum. Pojawiły się dyskusje nad jakością tłumaczeń, sposobem sprawowania liturgii (np. styl muzyki – chorał gregoriański vs. pieśni ludowe). W latach 60. i 70. testowano różne rozwiązania, czasem zbyt daleko idące eksperymenty, co krytykowali tradycjonaliści. Niemniej jednak oficjalnie reforma liturgiczna Soboru jest uznawana za nieodwracalną i przynoszącą błogosławione owoce – jak stwierdził papież Franciszek, jest to osiągnięcie, którego nie można cofnąć. Po 50 latach niemal cały Kościół łaciński modli się według mszału posoborowego, a Msza trydencka przetrwała jedynie w niewielkich wspólnotach tradycjonalistów (jako forma nadzwyczajna do 2021 r., potem z ograniczeniami). Reforma liturgiczna otworzyła wiernym drzwi do pełniejszego uczestnictwa w misterium wiary, czyniąc liturgię bardziej zrozumiałą i bliską ich codziennemu językowi, a przez to – jak ufano – bardziej przemieniającą życie.

4. Ekumenizm i dialog międzyreligijny

Sobór Watykański II dokonał zasadniczego zwrotu w podejściu Kościoła katolickiego do wyznawców innych Kościołów i religii. Przed Soborem dominowała postawa pewnej izolacji: Kościół widział siebie jako jedynego depozytariusza pełni prawdy, zaś inne wyznania chrześcijańskie określano otwarcie mianem „heretyckich” lub „schizmatyckich”, a inne religie traktowano z dystansem. Vaticanum II – w duchu ewangelicznej jedności i miłości – postanowił „wyjść z twierdzy” i podjąć dialog.

Ekumenizm (dialog z innymi denominacjami chrześcijańskimi):
W 1964 r. Sobór wydał Dekret o ekumenizmie „Unitatis Redintegratio”, w którym jasno uznał, że chrześcijanie niekatolicy należą do Kościoła Chrystusa dzięki wierze i sakramentowi chrztu – nazwano ich „braćmi w Panu”. Stwierdzono, że choć podział chrześcijaństwa jest bolesny, to „liczne i ważne elementy” Kościoła (jak Pismo Święte, wiara w Chrystusa, chrzest, modlitwa) istnieją także poza widzialnymi strukturami Kościoła katolickiego. W efekcie Sobór przyznał, że pomiędzy katolikami a innymi chrześcijanami istnieje „faktyczna, choć niepełna wspólnota” wiary. Kościół uznał nawet, że Duch Święty posługuje się innymi Kościołami i Wspólnotami chrześcijańskimi jako środkami zbawienia. Było to olbrzymie poszerzenie katolickiej wizji – od tej pory protestanci czy prawosławni nie są traktowani jako wrogowie, lecz jako bracia, z którymi łączy nas jeden chrzest i wiele elementów wiary. Unitatis Redintegratio zaapelowała, by katolicy zaangażowali się w ruch ekumeniczny, który istniał już poza Kościołem od początku XX wieku. Co ważne, Sobór przyznał, że wina za rozbicie chrześcijaństwa leży po obydwu stronach – także po stronie katolików. Ten gest pokory utorował drogę do szczerego dialogu. Dekret wezwał do modlitwy o jedność i do pogłębiania wzajemnej znajomości tradycji, aby „przywrócić pełną jedność wszystkich chrześcijan”, którą Chrystus wznosił w Kościele. W praktyce Sobór usankcjonował wiele inicjatyw: pozwolono biskupom na decyzje co do wspólnych nabożeństw czy sakramentów z niekatolikami w szczególnych sytuacjach (tzw. communicatio in sacris). Rozpoczęto oficjalne dialogi teologiczne z Kościołami prawosławnymi i wspólnotami protestanckimi. Jeszcze w trakcie Soboru, w 1964 r., miało miejsce historyczne spotkanie papieża Pawła VI z patriarchą Konstantynopola Atenagorasem – po wiekach wzajemnej wrogości – a w 1965 r. obaj hierarchowie zdjęli ekskomuniki z 1054 r., które zapoczątkowały schizmę wschodnią. W kolejnych latach owoce ekumenizmu narastały: ustanowiono komisje dialogu katolicko-prawosławnego, katolicko-anglikańskiego, katolicko-luterańskiego itd. W 1999 r. Kościół katolicki i Światowa Federacja Luterańska podpisały nawet wspólną deklarację w sprawie doktryny o usprawiedliwieniu – kończąc spór, który leżał u podstaw reformacji. Te wszystkie działania były możliwe dzięki nowej mentalności zapoczątkowanej przez Sobór. Nowe podejście Kościoła do innych wyznań można streścić słowami: szukanie tego, co łączy, zamiast tego, co dzieli. Nie oznaczało to zrównania wszystkich różnic – Kościół nadal wyznaje siebie jako posiadający pełnię środków zbawienia – ale zmienił język i ton: z konfrontacyjnego na dialogiczny, z triumfalistycznego na braterski.

Dialog międzyreligijny (z innymi religiami, zwłaszcza judaizmem i islamem):
Również stosunek do religii niechrześcijańskich uległ gruntownej przemianie dzięki deklaracji Nostra Aetate. Kościół wyraził szacunek dla prawdziwych i świętych elementów obecnych w innych religiach. W szczególności docenił religie Dalekiego Wschodu (hinduizm, buddyzm) za poszukiwanie Boga i wartości moralnych. Bardzo ważne miejsce zajęło islam: Sobór uznał, że muzułmanie czczą jednego, miłosiernego Boga, Stwórcę wszystkiego, starają się poddać Jego wyrokom tak jak Abraham, i że zasługują na szacunek ze względu na wiele wspólnych elementów wiary (wiara w jednego Boga, modlitwa, jałmużna, oczekiwanie dnia sądu). Choć różnice są znaczne, wezwano do zapominania dawnych wrogości i wspólnej pracy na rzecz pokoju i dobra. Najmocniej jednak Nostra Aetate zajęła się judaizmem, co było echem tragedii Holokaustu i konieczności rozprawienia się z antysemityzmem w łonie chrześcijaństwa. Sobór podkreślił, że Bóg nie odwołał swych darów i powołania względem Izraela, który pozostaje ludem wybranym. Przypomniano, że korzenie Kościoła tkwią w Starym Testamencie, a Jezus i Apostołowie byli Żydami. W kluczowym fragmencie stwierdzono, że Żydów nie można obwiniać zbiorowo za śmierć Chrystusa – była to teologiczna rehabilitacja narodu żydowskiego po wiekach oskarżeń. Jednoznacznie potępiono antysemityzm i wszelką dyskryminację religijną czy rasową jako sprzeczne z duchem chrześcijańskim. Ta deklaracja otworzyła nowy rozdział: stosunki katolicko-żydowskie uległy ociepleniu, rozpoczął się dialog, wspólne modlitwy i inicjatywy (np. historyczna wizyta Jana Pawła II w synagodze rzymskiej w 1986 r. czy ustanowienie komisji ds. kontaktów religijnych z judaizmem). Kościół po Soborze angażował się też w dialog z islamem – np. spotkania z imamami, wizyty papieży w meczetach (Jan Paweł II wszedł do meczetu w Damaszku w 2001 r., Franciszek modlił się w Błękitnym Meczecie w Stambule w 2014 r.). Pod auspicjami Stolicy Apostolskiej nawiązano dialogi z hinduistami, buddystami, sikhami i innymi religiami. Ważnym wydarzeniem inspirowanym Nostra Aetate było modlitewne spotkanie międzyreligijne w Asyżu w 1986 r., z inicjatywy Jana Pawła II, gromadzące przedstawicieli wielu religii modlących się równolegle o pokój. Wszystko to świadczy o nowym podejściu Kościoła – już nie wrogości czy zamknięcia, ale otwartości i szacunku, przy zachowaniu własnej tożsamości. Sobór uznał, że dialog z innymi religiami wynika z poszanowania godności każdego człowieka i z uniwersalności zbawczej woli Boga.

Podsumowując, Sobór Watykański II nadał Kościołowi katolickiemu bardziej ekumeniczne oblicze. Odwaga Jana XXIII, by „wyjść na spotkanie” innych, przyniosła owoce w postaci przełamania historycznych uprzedzeń. Kościół nie tylko zaczął uczestniczyć w ruchu ekumenicznym, ale stał się jednym z jego liderów, dążąc do przywrócenia jedności uczniów Chrystusa. W świecie wieloreligijnym Kościół zaczął być postrzegany jako partner do dialogu, a nie wyłącznie konkurent w walce o dusze. To zaowocowało większym pokojem i współpracą między religiami, choć oczywiście pełna jedność chrześcijan wciąż pozostaje celem do osiągnięcia w przyszłości.

5. Zmiany w podejściu do świeckich i roli laikatu

Jednym z zamierzeń odnowy soborowej było „udomowienie” świeckich w Kościele – przywrócenie im należnego miejsca jako pełnoprawnym członkom Ludu Bożego. Przed Vaticanum II świadomość eklezjalna przeciętnego katolika wyglądała tak, że „Kościół to księża i zakonnice”, zaś świeccy są głównie odbiorcami posług. Sobór przełamał ten schemat, kładąc nacisk na podmiotowość laikatu oraz na współodpowiedzialność wszystkich ochrzczonych za misję Kościoła.
Konstytucja Lumen Gentium ogłosiła fundamentalną zasadę powszechnego kapłaństwa wiernych wynikającego z chrztu. Wszyscy ochrzczeni – nie tylko duchowni – uczestniczą w potrójnej misji Chrystusa jako kapłana, proroka i króla. Oczywiście misja ta realizuje się inaczej u świeckich niż u wyświęconych szafarzy (kapłani służą wewnątrz wspólnoty poprzez sakramenty, świeccy uświęcają świat od wewnątrz poprzez życie chrześcijańskie w rodzinie, pracy, społeczeństwie), ale godność jednych i drugich jest równa. Sobór podkreślił, że świeccy są niezbędni w Kościele: to oni są solą ziemi w miejscach, gdzie duchowni nie dotrą – w fabrykach, szkołach, urzędach, rodzinach. Dokument o apostolstwie świeckich (Apostolicam Actuositatem) wezwał świeckich do aktywności w ewangelizacji i służbie miłości. Apostolstwo świeckich nie jest uprzejmym dodatkiem, ale „niezbędnym uzupełnieniem posługi pasterzy”. Ta wizja zachęciła do rozwoju niezliczonych ruchów i stowarzyszeń katolickich tworzonych i prowadzonych przez świeckich (jak np. ruch Focolare, Droga Neokatechumenalna, Odnowa Charyzmatyczna, Opus Dei świeckie, Akcja Katolicka w nowej formie, ruch Światło-Życie w Polsce i wiele innych). Świeccy zostali uprawnieni do zakładania i prowadzenia dzieł ewangelizacyjnych, charytatywnych, edukacyjnych, medialnych z mandatu Kościoła.
Nastąpiła pewna „demokratyzacja” Kościoła w znaczeniu zwiększenia udziału różnych stanów w podejmowaniu decyzji i funkcjonowaniu wspólnot. Sobór poparł ideę rad duszpasterskich – przy parafiach i diecezjach zaczęły powstawać Rady Parafialne i Rady Duszpasterskie, złożone ze świeckich współpracujących z duchownymi w kierowaniu wspólnotą. Sobór docenił charyzmaty świeckich – uznał, że Duch Święty obdarza wszystkich wiernych darami, które należy wykorzystywać dla dobra całego Kościoła. Wprowadzono oficjalne posługi dla świeckich: lektora i akolity (choć początkowo zarezerwowane dla mężczyzn, otwarte też dla kobiet przez papieża Franciszka w 2021 r.). Kobiety zyskały więcej przestrzeni do służby – po Soborze mogły czytać Słowo Boże na Mszy, śpiewać psalmy, rozdawać Komunię św. jako nadzwyczajne szafarki (choć formalnie to przyszło dekady później, korzenie tkwią w soborowej wizji laikatu). W życiu parafii świeccy stali się współpracownikami proboszcza – angażują się w katechezę (jako katecheci świeccy), organizują pomoc charytatywną (Caritas parafialne), dbają o liturgię (schole, grupy ministranckie, dekoracje). Takie zaangażowanie przed Soborem było znacznie rzadsze.
Sobór nauczył też bardziej otwartego modelu duszpasterstwa: kapłan nie jest już jedynym „wszystkorobiącym” w parafii, ale raczej animatorem wspólnoty. Lumen Gentium wskazała, że świeccy mają prawo, a nawet obowiązek wypowiadać się i doradzać w sprawach Kościoła zgodnie ze swoją wiedzą, godnością i kompetencjami. To zmieniło mentalność – wierni nabrali odwagi, by podejmować inicjatywy, dzielić się odpowiedzialnością za Kościół. Oczywiście, struktura hierarchiczna pozostała (nie ma w Kościele demokracji w sensie świeckim), ale nastąpiło zbliżenie pasterzy i wiernych. Mówi się wręcz o „uaktywnieniu laikatu” jako jednym z największych osiągnięć Vaticanum II. Papież Paweł VI utworzył w 1967 r. nawet Radę ds. Świeckich w Watykanie, aby promować udział świeckich w misji Kościoła. Dziś dokumenty posoborowe często używają określenia, że świeccy są współodpowiedzialni za Kościół, a nie tylko biernymi poddanymi. W zakresie liturgii rola świeckich także się zwiększyła – już o tym była mowa w punkcie o reformie liturgicznej. Wierni przejęli pewne funkcje: lektorat, psalmista, komentator, rozdawnictwo Komunii (nadzwyczajny szafarz), ministranci (także ministrantki w wielu krajach). Świeccy mężczyźni zaczęli służyć jako diakoni stali (to akurat posługa święceń, ale otwarta dla mężczyzn żonatych, co Sobór przywrócił po wielu wiekach) – diakoni stali łączą posługę liturgiczną i charytatywną z życiem świeckim. To kolejny przykład „pomostu” między klerem a laikatem.
Sobór zmienił też język nauczania o Kościele świeckich. Zamiast mówić, że „Kościół naucza świeckich”, zaczęto podkreślać, że Kościół to także świeccy – współtworzący Lud Boży. Wprowadzono pojęcie „Ludu Bożego” (łac. populus Dei) jako wspólnoty wszystkich wiernych pod przewodnictwem pasterzy. Ta biblijna idea unaoczniła, że wszyscy – niezależnie od funkcji – mamy jeden wspólny cel świętości i zbawienia. Lumen Gentium wyjaśniła również, że zakonnicy (mnisi, siostry) choć składają śluby, to nie należą do hierarchii, lecz są częścią wspólnoty razem ze świeckimi – co porządkowało wcześniejsze błędne mniemanie, jakoby życie zakonne było jakimś „trzecim stanem” wyższym od świeckich, a niższym od księży.
Podsumowując, rola laikatu po Soborze wzrosła w sposób zauważalny. Określenie „Kościół jest wspólnotą wspólnot” oddaje soborowego ducha: parafia czy diecezja to już nie tylko ksiądz i bierni wierni, ale żywa wspólnota wielu zaangażowanych osób. Świeccy przejęli inicjatywę w wielu dziedzinach – od liturgii, przez katechezę, po działalność charytatywną i administracyjną. Dzięki Soborowi w Kościele zapanował klimat większej partycypacji i docenienia charyzmatu każdego ochrzczonego. Można powiedzieć, że nastąpiła częściowa „demokratyzacja” rozumiana jako uspołecznienie życia kościelnego – Kościół stał się bardziej wspólnotowy, oddolny, z mniejszym dystansem między hierarchią a wiernymi. Oczywiście, proces ten wciąż się rozwija, a wyzwania pozostały (np. kwestia roli kobiet w Kościele nadal jest przedmiotem dyskusji). Niemniej dziedzictwo Vaticanum II w kwestii laikatu jest nie do przecenienia – dzisiaj aktywni świeccy to norma, a nie wyjątek.

6. Reakcje na Sobór: kontrowersje i podziały

Tak głęboka reforma nie mogła obyć się bez różnorodnych reakcji wewnątrz Kościoła. Sobór Watykański II, choć oficjalnie przyjęty przez zdecydowaną większość biskupów (wszystkie dokumenty uchwalono wymaganą większością 2/3 głosów), w praktyce spotkał się zarówno z entuzjazmem i nadzieją, jak i z niepokojem czy sprzeciwem niektórych środowisk. Już podczas obrad istniały frakcje bardziej postępowe (reformatorskie) i bardziej zachowawcze, spierające się o zapisy dokumentów. Papież Paweł VI (następca Jana XXIII, kontynuujący Sobór po jego śmierci w 1963) musiał balansować między tymi nurtami. Po zakończeniu Soboru zaczęła się bitwa o interpretację jego nauczania – tzw. hermeneutyka Soboru. Można wyróżnić dwa skrajne podejścia: „progresistów”, którzy chcieli iść jeszcze dalej niż dokumenty soborowe (powołując się na „ducha Soboru”), oraz „tradycjonalistów”, którzy uważali, że wprowadzono zbyt radykalne zmiany zrywające z Tradycją.
Zwolennicy i optymiści widzieli w Vaticanum II konieczny powiew Ducha Świętego i odnowę, bez której Kościół skazany byłby na marginalizację. Podkreślali, że Sobór otworzył Kościół na świat, przełamał bariery oddzielające go od wiernych i od niekatolików – Kościół przestał być postrzegany jako „szczelnie zamknięta instytucja ponad ludem”, a stał się bliższy ludziom. Jako konkretne osiągnięcia wymieniano choćby odprawianie Mszy w językach narodowych (zamiast niezrozumiałej łaciny), co przybliżyło liturgię wiernym. Z radością przyjęto też aggiornamento doktrynalne – bardziej miłosierny ton Magisterium, skupienie na miłości Boga i zbawieniu niż na potępieniach. Wielu księży i świeckich zaangażowało się we wprowadzanie reform w życie – zaczęły się organizować ruchy odnowy liturgicznej, biblijnej, katechetycznej, rozkwitło apostolstwo świeckich. W krajach Trzeciego Świata biskupi cieszyli się, że ich głos został usłyszany (Sobór mocno wsparł młode Kościoły lokalne na misjach). Generalnie, większość wiernych poszła za wskazaniami Soboru, ufając, że jest to nowy etap rozwoju Kościoła.
Krytycy i środowiska konserwatywne od początku patrzyły z rezerwą, a czasem z jawnym sprzeciwem, na postanowienia Soboru. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim tych reform, za które inni chwalili Sobór. I tak, tradycjonaliści uważali, że reforma liturgii to „protestantyzacja” Mszy – ubogacenie roli świeckich i uproszczenie obrzędów miało, ich zdaniem, przypominać nabożeństwa protestanckie, a odejście od łaciny traktowali jako porzucenie świętej tradycji. Ekumenizm krytykowano jako zbyt liberalny – przeciwnicy twierdzili, że Kościół zatraca swoją wyjątkowość i relatywizuje prawdę, skoro uznaje wartość innych wyznań i religii. Padały nawet oskarżenia o modernizm i podważanie poprzednich dogmatów. Najbardziej skrajne grupy odrzuciły Vaticanum II w całości, nazywając go „soborem rewolucyjnym”, a nawet nieprawowiernym. Już w 1969 r., gdy weszła w życie nowa Mszał, część tradycjonalistów zaczęła odprawiać dawne rytuały bez zgody Rzymu. Symbolem sprzeciwu stał się francuski arcybiskup Marcel Lefebvre, który otwarcie wypowiedział posłuszeństwo niektórym reformom. W 1970 r. założył on Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X (FSSPX), które stało się bastionem sprzeciwu wobec reform soborowych, szczególnie liturgicznych. Lefebvre zarzucał Soborowi odejście od „prawdziwej Tradycji” i zbytnie dostosowanie się do świata. W 1988 r. doszło do schizmy – arcybiskup bez mandatu papieskiego konsekrował czterech biskupów tradycjonalistów, za co on i oni zostali ekskomunikowani. Bractwo Piusa X do dziś nie jest w pełnej jedności z Rzymem, a jego członkowie głoszą konieczność cofnięcia niektórych ustaleń Soboru (zwłaszcza w dziedzinie liturgii, ekumenizmu i wolności religijnej). To najbardziej spektakularny przykład podziałów posoborowych.
Jednak również umiarkowani konserwatyści – pozostający lojalnie w Kościele – przez lata zgłaszali zastrzeżenia. Wielu biskupów i teologów martwiło się chaosem posoborowym: część duchowieństwa i wiernych nadinterpretowała „ducha Soboru” wprowadzając zmiany, których dokumenty soborowe nie przewidywały (np. eksperymentalne liturgie, skrajnie liberalne tezy teologiczne). Papież Paweł VI w 1972 r. wyraził to obrazowo słowami, że „dym Szatana przeniknął do świątyni Bożej” – ubolewał nad zamętem doktrynalnym i buntami, jakie pojawiły się po Soborze (np. masowe odejścia księży i zakonników z posługi w latach 60./70., czy spory wokół encykliki Humanae Vitae o antykoncepcji 1968 r., gdzie wielu oczekiwało zmiany moralnego nauczania pod hasłem aggiornamento). Wśród wiernych niektórych krajów (np. w Holandii czy Francji) zrodziły się tendencje bardzo progresywne, które później trzeba było korygować. W odpowiedzi na to, następni papieże – Jan Paweł II i Benedykt XVI – mocno akcentowali potrzebę wierności prawdziwemu Soborowi, odróżniając ją od nadużyć czynionych rzekomo w „jego duchu”. Benedykt XVI mówił o konieczności „hermeneutyki ciągłości” – czyli odczytywania Vaticanum II w łączności z tradycją Kościoła, a nie w zerwaniu. Ten papież sam był uczestnikiem Soboru (jako młody doradca) i dostrzegał zarówno jego wielkość, jak i problemy wynikłe z błędnych interpretacji.
Wpływ Soboru na współczesne spory: Do dziś Sobór Watykański II pozostaje punktem odniesienia (czasem sporu) w Kościele. Większość katolików i duchownych akceptuje go jako wspaniałe dzieło Ducha Świętego, które odnowiło Kościół. Jednak istnieje niewielka, lecz głośna grupa tradycjonalistów, która kontestuje niektóre postanowienia (szczególnie liturgiczne i ekumeniczne). W ostatnich latach dyskusja ta stała się widoczna przy okazji decyzji papieży dotyczących starej liturgii: w 2007 r. Benedykt XVI pozwolił szerszemu użyciu Mszy trydenckiej, pragnąc pojednać się z przywiązanymi do niej wiernymi, lecz w 2021 r. papież Franciszek znacząco ograniczył taką możliwość (motu proprio Traditionis Custodes), argumentując, że nadzwyczajne zezwolenie było nadużywane do kwestionowania ważności reform soborowych. Ten przykład pokazuje, że spuścizna Soboru wciąż rodzi emocje. Podział na „progresistów” i „konserwatystów” w Kościele katolickim po części ukonstytuował się właśnie wokół ocen Vaticanum II. Dla jednych stał się on nienaruszalnym autorytetem i symbolem otwartości, dla innych – źródłem problemów, z którymi Kościół zmaga się w późniejszej epoce (jak spadek praktyk religijnych w Zachodniej Europie, kryzys powołań, relatywizm – co niektórzy niesłusznie wiążą z duchem posoborowym). Mimo wszystko, oficjalnie magisterium Kościoła jednoznacznie potwierdza ważność i ciągłość nauczania Soboru Watykańskiego II z Tradycją. Wszystkie kolejne sobory i papieże odwołują się do niego. W 1985 r., 20 lat po Soborze, zwołano Nadzwyczajny Synod Biskupów, by ocenić realizację Vaticanum II – biskupi potwierdzili wówczas wolę pełnego wdrożenia reform, wskazując na potrzebę lepszego poznania dokumentów soborowych przez wiernych. Współczesne napięcia na tle Soboru są więc naturalną konsekwencją ogromu zmian – jak ujął to kard. Ratzinger, Sobór był jednocześnie „trzęsieniem ziemi i ozdrowieńczym kryzysem”, który wymagał uleczenia i dopracowania. Dziś większość sporów dotyczy raczej tego, jak realizować Sobór, a nie czy.

7. Wpływ na współczesny Kościół i świat

Przekształcenie katolicyzmu w XXI wieku:
Sobór Watykański II stał się swoistą busolą dla Kościoła XXI wieku. Jego dziedzictwo przenika wszystkie aspekty dzisiejszego katolicyzmu. Trudno znaleźć obszar kościelnego życia, który nie zostałby w jakiś sposób ukształtowany przez reformy soborowe. Przede wszystkim zmieniło się codzienne doświadczenie wiary zwykłych wiernych: Msza święta i sakramenty sprawowane są w językach, które rozumieją, a nie w łacinie; mogą oni brać aktywny udział w liturgii i życiu parafii, czując Kościół jako wspólnotę, a nie odległą instytucję. Katolicy są zachęcani do samodzielnej lektury Biblii (czego przed Soborem nie akcentowano mocno) – dziś powszechnie dostępne są przekłady Pisma Świętego, także ekumeniczne, a słuchanie i rozważanie Słowa Bożego stało się integralną częścią duchowości wielu świeckich. Podkreślanie powszechnego powołania do świętości owocuje bogactwem form życia religijnego: obok tradycyjnych zakonów mamy świeckie instytuty, ruchy odnowy, wspólnoty modlitewne prowadzone przez świeckich, co czyni Kościół bardziej oddolnym.

Kościół globalny i misyjny:
Sobór przyczynił się do tego, że Kościół stał się bardziej światowy niż eurocentryczny. Udział biskupów z młodych Kościołów (Afryka, Azja, Ameryka Łacińska) wpłynął na docenienie różnorodności kultur. Dziś Kościół rośnie na południu i wschodzie globu – i jest na to otwarty. Liturgia sprawowana jest w setkach języków; inkulturacja pozwala, by Afrykanie czy Azjaci modlili się nie w łacińskim stylu, ale wnosząc swoje dziedzictwo (np. rytmy, instrumenty, stroje) do kultu. Teologia kontekstualna – afrykańska, azjatycka, latynoamerykańska – rozwija się w komunii z nauczaniem powszechnym. Można powiedzieć, że Sobór unieśmiertelnił jedność w różnorodności: ustanowił ramy jedności (wiara, sakramenty, jedność z papieżem), a zarazem dał szeroką przestrzeń różnorodnym sposobom jej wyrazu. Przykładem jest choćby ryt zrzeszający Kościoły wschodnie katolickie – Sobór potwierdził ich prawo do własnych tradycji liturgicznych i dyscypliny (dekret Orientalium Ecclesiarum), co umocniło katolickość (powszechność) Kościoła.

Język i styl duszpasterski:
Dziedzictwo Vaticanum II widać w stylu, w jakim papieże i biskupi komunikują się ze światem. Dokumenty Kościoła po 1965 r. są pisane językiem bardziej zrozumiałym i dialogicznym, a mniej prawniczym. Słynne są słowa św. Pawła VI, że Kościół „bardziej woli posługiwać się lekarstwem miłosierdzia niż orężem surowości” – to kwintesencja ducha soborowego. Jan Paweł II, jako papież wykształcony teologicznie w duchu Soboru (uczestniczył w nim aktywnie jako biskup), kontynuował jego dzieło: ogłosił Katechizm Kościoła Katolickiego (1992) jako posoborowy kompendium wiary, zwoływał synody biskupów na różne tematy globalne, kontynuował dialog ekumeniczny i międzyreligijny (w tym wspomniany Asyż). Benedykt XVI z kolei wiele uwagi poświęcił poprawnej interpretacji Soboru (walcząc z błędnymi – jego zdaniem – odczytaniami). Papież Franciszek wprost nawiązuje do Vaticanum II, zwłaszcza akcentując synodalność Kościoła (czyli wspólne podążanie świeckich i pasterzy) – trwający obecnie Synod o synodalności (2021-2024) jest często określany jako realizacja soborowej wizji Kościoła jako pielgrzymującego Ludu Bożego. Widzimy więc, że agenda Soboru wciąż jest aktualna: Kościół nadal uczy się być coraz bardziej soborowy, tzn. ubogacony udziałem wszystkich wiernych, w dialogu ze światem, wierny swoim źródłom a jednocześnie otwarty na nowości.

Wpływ na świat:
Vaticanum II miał też znaczenie pozakościelne. Jego przesłanie o prawach człowieka, godności osoby, wolności religijnej współbrzmiało z ogólnymi przemianami drugiej połowy XX w. – m.in. z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka ONZ (1948) i dążeniem narodów do wolności (dekolonizacja, upadek reżimów). Kościół po Soborze mocno zaangażował się w obronę praw człowieka – np. w krajach bloku komunistycznego stał się ostoją wolności sumienia (przykład Polski i roli Kościoła w czasach Solidarności). Nauka o wolności religijnej z Dignitatis Humanae wywarła wpływ na prawodawstwo wielu państw i dialog Kościoła z rządami (Kościół przestał dążyć do bycia religią państwową, popiera raczej model państwa gwarantującego pluralizm). Także w zakresie etyki wojny i pokoju głos Soboru (i encykliki Jana XXIII Pacem in Terris 1963) promował pokój podczas groźby nuklearnej. Dialog międzyreligijny przyczynił się do ocieplenia stosunków np. chrześcijańsko-żydowskich, co ma też znaczenie społeczne w zwalczaniu antysemityzmu. Dzisiejsze liczne inicjatywy międzyreligijne w sprawie pokoju, ekologii, pomocy ubogim itp. wyrastają z ziaren zasianych przez Nostra Aetate. Można więc powiedzieć, że Sobór Watykański II zmienił nie tylko sam Kościół, ale i jego relacje ze światem, czyniąc je bardziej konstruktywnymi.

Trwałe kontrowersje:
Mimo ogólnego powodzenia reform, pewne kontrowersje trwają do dziś. Poza wspomnianym sporem o liturgię (część wiernych preferuje dawną formę i krytykuje zmiany), dyskusje budzi interpretacja deklaracji o zbawieniu poza Kościołem – czy Kościół nie osłabił tym samym misyjności? (Kościół odpowiada, że nie, bo misje nadal są konieczne, ale pozostawiono tajemnicę zbawienia niewierzących Bogu). Niektórzy zarzucają, że otwarcie się na świat poszło za daleko i Kościół uległ sekularyzacji; inni z kolei chcieliby jeszcze odważniejszych kroków (np. większej decentralizacji władzy, rezygnacji z pewnych tradycji moralnych). Niemniej jednak, główna linia Kościoła – od Pawła VI przez Jana Pawła II i Benedykta XVI po Franciszka – to realizacja Soboru w zgodzie z Tradycją. Sobór stał się częścią tożsamości katolicyzmu: mówimy dziś o „Kościele posoborowym” jako rzeczywistości, w której żyjemy. Terminologia i wizje Vaticanum II przeniknęły do nauczania na wszystkich szczeblach – np. każda parafia ma obowiązek mieć Radę Duszpasterską (to echo postulatu współodpowiedzialności świeckich), każdy ksiądz w seminarium uczy się ekumenizmu i dialogu, dokumenty episkopatów cytują Sobór itp.

Dziedzictwo Soboru i jego ocena:
Po ponad 60 latach od rozpoczęcia obrad (2022 minęło 60 lat) bilans jest generalnie pozytywny, choć z cieniami. Wielu historyków i teologów uważa Vaticanum II za najważniejsze wydarzenie religijne XX wieku i kamień milowy w dziejach Kościoła. Określa się go wręcz mianem „rewolucji w dziejach katolicyzmu” oraz „busoli dla Kościoła XXI wieku”. Dzięki niemu katolicyzm stał się bardziej dynamiczny i zdolny do dialogu z nowoczesnością, co pozwoliło mu przetrwać burzliwe czasy i nadal odgrywać istotną rolę moralną na świecie. Reformy soborowe otworzyły Kościół na dialog z innymi religiami i wyznaniami oraz zapoczątkowały zmiany w liturgii – co dobitnie zmieniło oblicze katolicyzmu. Z drugiej strony, pewne trudności (np. sekularyzacja w Europie zachodniej) zbiegły się w czasie z reformami, co daje pożywkę krytykom. Jednak większość badaczy wskazuje, że przyczyny kryzysów (kulturowych, społecznych) są znacznie szersze niż wpływ samego Soboru, a wręcz to Sobór był odpowiedzią na kryzys i próbą dostosowania Kościoła do zmieniającego się świata, by nie utracił on znaczenia.

Aktualność Vaticanum II:
Współcześnie papież Franciszek często wzywa do pełnego przyjęcia Soboru: “Nie przyjmowanie Soboru to stawianie się poza Kościołem” – powiedział w 2021 r., wyraźnie potępiając postawy negujące reformy. Jednocześnie trwają prace, by pewne soborowe idee pogłębiać. Np. idea synodalności (wspólnego kroczenia całego Ludu Bożego) jest rozwinięciem soborowej kolegialności i aktywności świeckich. Kościół nadal stara się realizować wezwanie Gaudium et Spes do odczytywania „znaków czasu” – dzisiaj takimi wyzwaniami są m.in. sekularyzm, rewolucja cyfrowa, nowe ruchy społeczne, zagrożenie klimatyczne. W duchu Soboru Kościół podejmuje dialog na te tematy (np. encyklika Laudato Si Franciszka o ekologii odwołuje się do koncepcji odpowiedzialności za świat, jaka obecna jest w Gaudium et Spes).

Podsumowanie:
Sobór Watykański II był wydarzeniem bezprecedensowym, które zmieniło oblicze Kościoła. Jego historyczny kontekst wyjaśnia, dlaczego był konieczny – świat zmienił się radykalnie, a Kościół musiał się odnowić, by wypełniać swoją misję. Dokumenty soborowe wyznaczyły kierunek reform: od liturgii, przez eklezjologię, po relacje z innymi. Wprowadzono reformy liturgiczne, które zbliżyły liturgię do ludzi. Podjęto ekumenizm i dialog międzyreligijny, co przywróciło Kościołowi ewangeliczny oddech jedności i miłości wobec wszystkich. Laikat został dowartościowany jak nigdy dotąd. Oczywiście, proces zmian wywołał kontrowersje, ale Kościół w swej większości przyjął i ugruntował reformy. Dzisiejszy katolicyzm – od parafii po Watykan – nosi wyraźne znamiona Soboru. Można śmiało stwierdzić, że Vaticanum II to fundament, na którym opiera się Kościół XXI wieku, a jego dziedzictwo wciąż się rozwija. Jak ujął to jeden z komentatorów rocznicy Soboru: „Rewolucja w dziejach katolicyzmu, busola dla Kościoła XXI wieku”. Sobór Watykański II pozostaje żywym punktem odniesienia, inspirując Kościół do wierności swoim źródłom i jednocześnie do odważnego podążania naprzód ku przyszłości.